Krzysztof Ulatowski

 Krzysztof Ulatowski

Całą karierę spędził na Dolnym Śląsku. Wychowanek Parasola Wrocław dumnie wspomina swoje dokonania. Był zawodnikiem bardzo uniwersalnym. Potrafił zagrać w środkowej części boiska oraz jako ten najbardziej wysunięty. Cechował się wielką ambicją i zaangażowaniem na boisku. Swoją postawą śmiało może być wzorem dla młodego pokolenia.

 

Początki


Przygodę z piłką rozpoczynał w rodzinnym Orkanie Ligota Piękna. Jak sam zawodnik podkreśla, to jego ojciec zaraził go miłością do futbolu. Ulatowscy piłkę nożną mają w genach. Po ojcu godnie przejmuje pałeczkę jego syn Wiktor, który zapowiada się na naprawdę niezłego zawodnika. Wróćmy jednak do naszego bohatera. Talent Krzysztofa dostrzegli działacze Parasola, w którym występował jako junior do 1999 r. Dobre wyszkolenie i wychowanie przez trenerów wrocławskiego klubu, m.in. Pawła Garbę, Janusza Siepietowskiego, Franciszka Gołkowskiego, Józefa Druszkowskiego i Jerzego Olearnika, pozwoliło mu wypłynąć na głębokie wody.

Wejście w poważny futbol


Po okazałej przygodzie we wrocławskim Parasolu przyszedł czas na transfer do Polonii Trzebnica i zaprezentowanie swoich zdolności w seniorskiej piłce. Po roku występów w trzebnickim zespole Krzysztof przeniósł się szczebel wyżej, do 3-ligowego Inkopaxu Wrocław. Po dwuletniej przygodzie w zespole braci Pałysów trafił na wypożyczenie do Śląska Wrocław. Sezon 02/03 indywidualnie Krzysiek może zaliczyć do jak najbardziej udanych. Z marszu wszedł do wyjściowej jedenastki trenera Mariana Putyry. W 29 występach aż 11-krotnie wpisywał się na listę strzelców. Był to jego najlepszy sezon pod względem dorobku bramkowego. Wszystko mogłoby się inaczej potoczyć, gdyby nie spadek WKS-u do III ligi. Po zakończeniu wypożyczenia Ulatowski wrócił do Inkopaxu, z którego został sprzedany do Zagłębia Lubin. Pobytu w drużynie Miedziowych nigdy nie będzie wspominał kolorowo. Po raptem pół roku pomocną dłoń do uniwersalnego piłkarza wyciągnął klub z Oporowskiej. Podobno dwa razy nie wchodzi się do tej samej rzeki, ale w tym przypadku opłaciło się podjąć takie ryzyko.

Budowanie renomy przy Oporowskiej


Drugi epizod w zespole Wojskowych Krzysiek będzie wspominał najcieplej. Przez lata był podstawowym zawodnikiem i ulubieńcem kibiców. W 2008 r. w znacznej mierze przyczynił się do upragnionego awansu do Ekstraklasy. W następnym sezonie zdobył Puchar Ekstraklasy, zapewniając zwycięstwo swoją bramką w finale. Na boisku nigdy nie odstawiał nogi i walczył o każdy centymetr murawy, czym szybko zyskał sympatię kibiców. Przez 7 lat spędzonych w biało-zielono-czerwonych barwach był głównym elementem układanki szkoleniowców Śląska. Szkoda, że nie został do końca sezonu 10/11, gdyż oprócz awansu do najwyższej klasy rozgrywkowej i zdobycia Pucharu Ligi, mógłby również świętować wicemistrzostwo Polski. Nie ma jednak co narzekać, bo trzeba ustępować miejsca na boisku młodszym kolegom; taka jest kolej rzeczy. Podsumowując, przygoda Krzyśka przy Oporowskiej była niezwykle owocna i przyniosła mu wiele radości, jak i uśmiechu na twarzy.

Koniec kariery


Wiosną 2011 r. zdecydował się na zmianę barw. Postanowił przejść do I-ligowego MKS-u Kluczbork. Krzysiek czuł, że powoli będzie brakować mu sił na sukcesywną walkę o pierwszy skład w rosnącym w siłę ekstraklasowym zespołem, dlatego postawił na taki ruch. Pierwsze pół roku w biało-niebieksich barwach nie było zbyt radosne; zespół zaliczył spadek do II ligi. W następnej kampanii Krzysiek grał od deski do deski, a drużyna zajęła miejsce w środku tabeli.

Na ostatnie lata gry Ulatowski przeniósł się do Chrobrego Głogów, z którym w sezonie 13/14 wywalczył awans do I ligi. W barwach Pomarańczowych był kluczowym zawodnikiem. Trenerzy Chrobrego często zaczynali ustalanie składu od doświadczonego wychowanka Parasola. Po przygodzie w Głogowie przeniósł się do GKS-u Kobierzyce. Po półrocznej grze dla tego klubu zdecydował się na powrót do Polonii Trzebnica, gdzie oprócz funkcji zawodnika pełni również rolę wiceprezesa. Oprócz tego, razem z bratem prowadzi firmę transportową. W swojej działalności poprzez owocną współpracę zapewnia transport na mecze wyjazdowe macierzystemu Parasolowi Wrocław. W Polonii występuje od 2015 r. Sam przyznaje, że będzie grał w piłkę tak długo, jak pozwoli mu na to zdrowie. Kto wie, może powtórzy wyczyn swojego ojca Józefa, który w wieku 68 lat dalej uprawia swoją ukochaną dyscyplinę sportu. Naszemu wychowankowi życzymy wielu sukcesów oraz zdrowia, które pozwoli na jak najdłuższe uprawianie ukochanego futbolu.

                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                       Adam Mokrzycki

Statystyki


Data i miejsce urodzenia: 29.07.1980, Trzebnica
Kariera juniorska:
Orkan Ligota Piękna
Parasol Wrocław do 1999

Kariera seniorska:
Polonia Trzebnica 1999-2000
Inkopax Wrocław 2000-2002
Śląsk Wrocław 2002-2003; 2004-2010, 235 spotkań - 50 goli
Zagłębie Lubin 2003, 11 spotkań - 1 gol
MKS Kluczbork 2011-2012, 47 spotkań - 2 gole
Chrobry Głogów 2012-2015, 82 spotkania - 0 goli
GKS Kobierzyce 2015
Polonia Trzebnica od 2015

Bilans według rozgrywek: Fortuna I Liga, 165 spotkań - 26 goli

II Liga, 88 spotkań - 2 bramki
PKO Ekstraklasa, 49 spotkań - 0 goli
Puchar Polski, 15 spotkań - 0 goli
Puchar Ekstraklasy, 8 spotkań - 1 gol